Tego jeszcze nie było – czyli czym zaskoczy nas 16. Warszawski Festiwal Piwa 

To już blisko dekada, odkąd na warszawskim Stadionie Legii rozgościł się jeden z najbardziej cenionych festiwali w branży piwowarskiej i wśród beergeeków. Czy po takim czasie i tylu (15) edycjach może czymś jeszcze zaskoczyć? Jego organizatorzy wciąż udowadniają, że tak. 

65 browarów, ponad 1200 wyjątkowych piw, w tym 300 festiwalowych premier. I – oczywiście – wyselekcjonowane foodtrucki. Mniej więcej takim zdaniem, nieco tylko aktualizując liczby, można by zaczynać wzmianki o kolejnych edycjach Warszawskiego Festiwalu Piwa. To dobrze wszystkim znane składniki idealnie uwarzonego wydarzenia. Smak, który zna i ceni cała społeczność WFP. Ale ta społeczność przez 15 edycji wyrobiła sobie odważny gust. Nie wystarczy jej to, co sprawdzone. Chce nowości i tego, czego dotąd jeszcze nie próbowała. I to, co chce – dostaje. 

Po pierwsze – rzemiosło

Na jedną nogę – miody pitne. Produkowane w oparciu o wiedzę i tradycję, ale w nowoczesnym opakowaniu. Na drugą – strefa przeszło 20 wystawców, wytwarzających biżuterię, ubrania, akcesoria, przedmioty ozdobne i codziennego użytku czy… robiących tatuaże! Tak, nic tu się nie pomyliło. Na jesiennej edycji WFP będzie okazja, żeby wydziergać sobie nie tylko czapkę z irlandzkiej wełny czy szydełkową makramę, ale i tatuaż, bo swoje stanowisko rozstawi na WFP tatuatorka Zuza Zua.

Twórcy WFP lubią robić niespodzianki. I lubią rzemiosło. Wielokrotnie podkreślali, jak bardzo cenią rzemieślników. Zarówno tych, którzy wciąż pielęgnują wielopokoleniowe tradycje i tradycyjne metody, jak i tych, którzy nadają im zupełnie nowe, nowoczesne i często nowatorskie oblicza. 

Zaczęło się od charytatywnego kwasu chlebowego, wytwarzanego według tradycyjnej receptury na chlebie na zakwasie, pozyskiwanym z rodzinnej piekarni Putka. – Połączyliśmy tradycję i ekologię – mówi Paweł Leszczyński, mózg, ale i serce, czyli pomysłodawca i główny organizator WFP. – Rzemiosło od dawna nas fascynowało. A im bardziej się w nie zagłębialiśmy, tym silniejsza stawała się ta fascynacja. I nawet nie zauważyliśmy, kiedy przeszła w miłość – dodaje. 

A że o prawdziwą miłość trzeba walczyć, twórcy WFP postanowili powalczyć o rzemiosło. Wiosną 2023, na 15. edycji festiwalu wystartowali z STR, czyli Strefą Targów Rzemiosła. – Ani my, ani wystawcy nie mieliśmy gwarancji, że z STR się uda. Konkurencja targów rzemieślniczych jest obecnie naprawdę spora. Naszym atutem było doświadczenie w organizowaniu imprez, bardzo szeroki grono odbiorców, którzy nam w pełni ufają, no i przede wszystkim – super partnerzy po drugiej stronie, czyli rzemieślnicy: kreatywni, profesjonalni i otwarci. To wszystko pozwoliło nam uwierzyć, że możemy osiągnąć sukces. Chociaż wiemy, że nie stanie się to z dnia na dzień. Markę WFP też budowaliśmy i budujemy konsekwentnie od lat – mówi Leszczyński. – Ale to się nam udaje. Jesteśmy już rozpoznawani na całym świecie, nie tylko w Europie, ale i w Izraelu czy USA. – dodaje Michał Lassota, drugi z organizatorów, pracujący przy WFP od początku. 

Tradycja w duchu eko

Jesienią 2023 STR będzie trzy razy większa niż na 15. edycji WFP. Spotkacie tu zarówno duże, rozpoznawalne marki, jak KABAK i HAYB, jak i mniejszych, nierzadko debiutujących na targach twórców. Oparta o rzemiosło będzie też jedna z festiwalowych atrakcji, czyli skarpetki zaprojektowane pod hasłem “różnorodność w dobrym stylu” przez firmę Ostecx Creative, odpowiedzialną m.in. za rebranding browaru PINTA i wykonane przez KABAK. Można je już dziś kupić na eventim.pl. Po parze dostaną też wszyscy festiwalowi wystawcy. Warto w tym miejscu dodać, że Ostecx zaprojektowała też festiwalowe nerki. – Dzięki temu możemy z całym przekonaniem mówić, że każdy, kto kupi taką nerkę na festiwalu, kupi unikatowy i limitowany projekt rzemieślniczy. I będzie to w 100% prawda, a nie chwyt marketingowy. Nerki wyjdą oczywiście z pracowni jednego z naszych wystawców – Hehemi. Naprawdę stawiamy na rzemieślników. Nie deklaratywnie, a realnie. – mówi Lassota. 

Wielu z nich tworzy swoje produkty w oparciu o naturalne materiały i działa w duchu less waste, z myślą o ekologii. – Był to jeden z punktów, na podstawie których decydowaliśmy o doborze współpracowników. – opowiada Leszczyński.  – Wszystkie te tematy: slow life, less waste, ekologia są dla nas szalenie istotne. Staramy się jak najwięcej rzeczy wokół festiwalu organizować właśnie z myślą o klimacie i recyklingu. Ciągle też to ulepszamy – dodaje.

Stadionowa joga? Czemu nie!

W duchu slow life będą też aktywności proponowane na 16. WFP. Joga na świeżym powietrzu – w parku, na plaży, na tarasie czy dachu budynku z widokiem na centrum miasta. – Ten, kto uprawia jogę, wie jaka to przyjemność. Dzięki WFP do tych wszystkich miejsc w albumie „selfie z jogi” w telefonie będzie można dodać kolejne: joga na murawie stadionu. Dla jogujących regularnie może to być cenne trofeum nietypowych lokacji. Dla (jeszcze) niejogujących – początek pięknej przyjaźni. Zajęcia będą darmowe i będzie mógł w nich wziąć udział każdy, kto przyjdzie na stadion Legii w sobotę 21 października o 13.00, czyli tuż po otwarciu 3., finałowego dnia festiwalu. Wychodząc z domu warto więc pamiętać o zabraniu maty. Zwłaszcza, że godzinę później, o 14.00, ruszy seans jogi z piwem. Oczywiście – bezalkoholowym. – Mocno to podkreślamy, bo tak samo ważne jak komunikowanie, że propagujemy zdrowy i sportowy styl życia jest dla nas przekaz, że pijemy odpowiedzialnie i absolutnie nie łączymy sportu z alkoholem – wyjaśnia Lassota.  

Bardzo sportowa sobota

Albo alkohol albo sport. Co nie oznacza, że odbiorcy WFP nie mogą prowadzić zdrowego i sportowego stylu życia. Organizatorzy wręcz ich do tego zachęcają. Joga nie wyczerpuje więc wachlarza festiwalowych aktywności. 16. WFP będzie kontynuował rozpoczętą na poprzedniej edycji akcję „Pod prąd”, zachęcającą do ćwiczeń na ergometrach wioślarskich. Motywacja jest tym większa, że każdy przepłynięty kilometr to wsparcie na cele charytatywne. To dla indywidualistów. Miłośnicy aktywności grupowych w sobotę 21 października, punktualnie o 11.00, będą mogli wystartować w biegu wolontaryjnym pod patronatem Biegnij Warszawo. Wystarczy, że zapiszą się na bieg przy stoisku festiwalowym (zapisy są bezpłatne).

Prze-badanie na świat

W zdrowym ciele, zdrowy duch. A zdrowie gwarantują badania. Warto o tym pamiętać i przed przyłączeniem się do sportowych aktywności sprawdzić swój stan zdrowia. 16. WFP będzie natomiast badał… miłośników piwa. Nie będzie to byle jakie badanie, a międzynarodowe badanie procesów ratingowych. Tak, zgadza się, to kolejna nowość Festiwalu. Organizatorzy WFP w kolaboracji z Browarem Funky Fluid przygotowali dwa specjalne piwa. Oba z aspektem polskim. Jedno z polskimi chmielami, drugie – o smaku szarlotki, z dodatkiem soku z jabłek tłoczonego w cydrowni Chyliczki i zaprosili do współpracy platformę ratingową Untappd. – Funky Fluid może się poszczycić świetnymi wynikami w eksporcie. Wyśle nasze wybrane piwa do 15. różnych krajów, a my będziemy namawiać do ich oceny. Analogiczne badanie przeprowadzimy na WFP. Na podstawie tych ocen opracujemy dane – czy ludzie w innych krajów inaczej oceniają polskie piwo? Mamy też taką teorię, że na Festiwalu wszystko powinno smakować bardziej i lepiej – wyjaśnia Leszczyński.  – Jesteśmy bardzo ciekawi na ile nasze tezy potwierdzą się w badaniach. Poza tym to fajnie zrobić eksperyment na świat. Tego jeszcze u nas nie było – dodaje Lassota. 

Strach pomyśleć jakie nowości w takim razie organizatorzy zafundują na wiosennej edycji WFP, w marcu 2024. – Jesteśmy na pewno wyjątkowym festiwalem. Jeśli chodzi o same piwa, to coraz śmielej możemy mówić, że stajemy się festiwalem numer 1 w Europie. Teraz zaczynamy walczyć o świat – mówi Leszczyński. Co kryje się za sukcesem WFP? – Jest kilka składników dobrego piwa. I jeden, najważniejszy, dobrego festiwalu: ludzie – dodaje. 

16. Warszawski Festiwal Piwa odbędzie się tradycyjnie na Stadionie Legii w dniach 19.-21. października. Bilety do kupienia na platformie eventim.pl

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *